Muszę przy znać, że Poleski Park Narodowy okazał się prawdziwym hitem i mamy za sobą bardzo fajne dni, o których chcemy Wam opowiedzieć. Dużo dodatkowych informacji oraz możliwość zakupienia biletów do parku znajdziecie tutaj>>> W dyrekcji PN w Urszulinie zakupicie też mapę parku i dostaniecie folder ze ścieżkami.
Esencją Polesia są moczary – tereny podmokłe, bagna i torfowiska, a dookoła tego łąki i lasy. Dzięki czemu spotkaliśmy mimo niesprzyjającej pory – gorące lato – sporo pięknych okazów flory i fauny. Do niechcianych towarzyszy spacerów należą komary, których jest tutaj bardzo dużo i koniecznie uzbrójcie się w wiadra płynów odstraszających te owady – przydadzą się. Ponieważ tutejsze jeziora są miejscem postoju podczas przelotów – dla wszelkich fanów awifauny polecamy wiosnę i jesień jako najlepsze pory roku na tą okolicę. My byliśmy w lipcu i nadal sporo niewprawne oko wypatrzy, ale trzeba skoncentrować się na cudownie kwitnących roślinach, ważkach, gadach i ptakach, które spotkacie latem na stawach np. gęsiach gęgawa.
Infrastruktura turystyczna jest dobrze przygotowana i rozwija się – szczególnie ścieżki rowerowe. Gospodarze terenu przygotowali dziesiątki kilometrów dobrze oznakowanych tras pieszych, konnych, rowerowych – z ławeczkami i wiatami. Cechą charakterystyczną wielu tras są kładki i wieże obserwacyjne. Chyba jedyna rzecz, która zostawia do życzenia, to jakość dróg – w wielu miejscach jest to łata na łacie.
Ścieżki przyrodnicze
Ścieżka Czachary – Bagno Bubnów
Na dobry początek parkujemy w lesie w wyznaczonym miejscu. Trzeba tam dotrzeć dość długą, piaszczystą drogą z miejscowości Zastawie. Już przy parkingu rozpoczyna się kładka, która prowadzi nas przez las do wieży obserwacyjnej. Dalej kładką wędrujemy wzdłuż bagna Bubnów. Latem bagno jest zarośnięte trzęślicą (trawa), pałką szerokolistną i pięknymi kwitnącymi roślinami, których nazw nie znamy, ale to nie znaczy, ze nie możemy się nimi zachwycać.
Podczas wędrówki zaobserwowaliśmy lecące żurawie, które zbierają się tutaj jesienią przed odlotem. W lipcu za wcześnie na odloty dlatego cieszymy się, że je wypatrzyliśmy i usłyszeliśmy.
Po zejściu ze ścieżki wchodzimy do lasu i wracamy piaszczystą drogą na parking. Trasa jest bardzo prosta do przejściu nawet z wózkiem i ma około 6 km.
Ścieżka Żółwik przy Ośrodku PPN
Krótka ścieżka dedykowana małym dzieciom, która niesie ze sobą mnóstwo informacji o przyrodzie – zarówno uniwersalnych jak i konkretnie dotyczących tego regionu. Do najciekawszych elementów należy Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt. Są tutaj woliery dla bocianów, które wypadły z gniazd i innych zwierząt z interwencji. W oczku wodnym znajdziecie kilku przedstawicieli żółwia błotnego – jedynego żółwia, który występuje w Polsce w naturze. Warto tutaj zajrzeć tylko na chwilę. Młodsze dzieci zainteresuje edukacyjny plac zabaw.

Ścieżka edukacyjna Spławy
Najlepsza (pomimo komarów) ścieżka, którą widzieliśmy zaczyna się zaraz na przeciwko Ośrodka PPN. Zatem można ją połączyć z odwiedzeniem muzeum i żółwi w oczku wodnym. Ścieżka rozpoczyna się kładką idącą przez łąki, potem przez tereny leśne, gdzie króluje brzoza. Następnie podążamy wśród prawdziwego lasu skrzypów – niektóre mają ponad metr i docieramy do jeziora Łukie – gdzie z łatwością można wypatrzyć, w lipcu, stada gęsi. Po drodze spotkaliśmy mnóstwo wygrzewających się na kładkach jaszczurek zwinek i zaskrońców. Bardzo malownicza ścieżka z mnóstwem ciekawych roślin. Długość 7,5 kilometra.
Trasa rowerowa Mietułka
Trasa startuje przy pomniku Korpusu Ochrony Pogranicza we wsi Łowiszów. Znajdziecie tam duży parking oraz wiatę turystyczną. Trasa stanowi pętlę i jest bardzo urozmaicona. Po drodze zatrzymujemy się przy wieży widokowej na skraju Durnego Bagna. No i tutaj lekkie rozczarowanie, bo w lipcu to niewiele widać z tej wieży – poza postępującym zarastaniem bagna. Trasa jednak jest piękna i prowadzi przez lasy, łąki, pola oraz wsie. Najciekawszym jest jednak odcinek wzdłuż rzeki Mietułki – jedzie się tutaj bardzo dobrze, aczkolwiek teren jest całkowicie odsłonięty, więc w słoneczny dzień może być ciężko. Jedyną wadą tej trasy są fragmenty tak zapiaszczone, że pozostaje tylko pchać rower.
Co robimy w okolicy?
Jeżeli chodzenie po parku narodowym i jeżdżenie na rowerze już się Wam znudziło, to polecamy, w bardzo szeroko pojętej okolicy, Wam wybrać się do:
- Chełma, gdzie zwiedzić można podziemia kredowe pod miastem.
- Lubartowa z pięknym pałacem i parkiem pałacowym oraz dwoma rynkami
- Kozłówki ze wspaniale zachowanych pałacem – muzeum rodu Zamoyskich