Home mazowieckie Płock najciekawsze atrakcje na weekend

Płock najciekawsze atrakcje na weekend

by Podroże z Mamą i Tatą

Szukając pomysłów na „city break” w Polsce, padło na Płock. Zaintrygowało nas miasto na skarpie nad Wisłą, które się wpisało w historię Polski oraz Muzeum Secesji ( za którą przepadam). Postanowiliśmy się dowiedzieć, gdzie złowiono ponad 2 metrowego jesiotra i co ma Płock wspólnego z „Dziadkiem do Orzechów”. Zatem w drogę do Płocka – przetestujmy jego turystyczne atrakcje!

Zaczynamy od klasyków

Pierwsze wrażenie z wjazdu do Płocka po skręceniu z Mostu Legionów Piłsudskiego w ulicę Mostową, to – „jak tutaj zielono”. Dookoła parki – Broniewskiego i Solne Żupy – całe w kwitnących kasztanowcach. W sumie cała nadwiślańska 53 metrowa skarpa jest zazieleniona. Spacer po Płocku to wędrówka w kierunku Wisły czy promenadą do mola, zazwyczaj albo w górę albo w dół, ale wśród zieleni. Jeżeli zejdziecie do Wisły Jarem Kazimierzowskim, to zobaczycie też świetną jaskinię Morusa w skarpie. Jest to naturalna jaskinia i na upartego można do niej wejść, aż dziw, że nie wiąże się z nią żadna miejska legenda.

widok na Bazylikę Katedralną

Oczywiście wędrując po Wzgórzu Tumskim koniecznie zajrzyjcie do Bazyliki Katedralnej, gdzie zwróćcie uwagę na piękną, barwną polichromię, Drzwi Płockie (oryginalne ukradziono, te które oglądamy to kopia romańskich spiżowych drzwi z 1154 roku.) oraz Kaplicę Królewską, gdzie pochowano piętnastu książąt mazowieckich oraz Władysława Hermana i Bolesława Krzywoustego, władców Polski.

Ławeczka z rzeźbą znanego płocczanina – pierwszy premier III RP Tadeusz Mazowiecki

Warto też docenić liczne pomniki znanych płocczan, które znajdziecie wędrując po mieście – w tym aktorki Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej czy premiera Tadeusza Mazowieckiego. Świetny sposób na upamiętnienie swoich honorowych obywateli.

widok na neoklasycystyczny ratusz w Płocku

Stary Rynek i Król Myszy

Płocki Stary Rynek dawniej pełnił funkcję targu, ale stracił ją, gdy wybudowano nowy ratusz z wieżą, na rzecz bardziej reprezentacyjnego placu. Obecnie znajdziecie tutaj liczne restauracje, kawiarnie i fontannę. Świetnie, że pozostawiono drzewa, bo nie ma nic gorszego niż wybetonowana płyta rynku. Znajdziecie tutaj Punkt Informacji Turystycznej, gdzie dostaliśmy darmową mapkę miasta i przewodnik. W

W kamienicy, gdzie znajduje się punkt IT, mieszkał w XIX wieku sędzia i radca prawny, który w wolnych chwilach był artystą i pisarzem . E.T.A. Hoffman, bo o nim mowa, to autor bajki dla dzieci „Dziadek do Orzechów”, która stała się inspiracją znanego baletu Piotra Czajkowskiego. Podobno Hoffman pięknie grał na fortepianie i spacerujący po rynku mieszkańcy Płocka słuchali jego gry w niedzielne popołudnia. Ernst Teodor miał z resztą również tupet i poczucie humoru. W Płocku znalazł się za karę – narysował i upublicznił karykatury przełożonych.

Strzelista katedra mariawitów czeka na remont.

Mariawici

Wędrując wzdłuż ulicy Kazimierza Wielkiego natrafiamy na katedrę Mariawitów w mocno odróżniającym ją od sąsiednich świątyń stylem neogotyckim. Katedra jest zbudowana na planie litery E (pierwsza litera w wyrazie „eucharystia”) zaś jej kolory nawiązują do habitów mariawitek.

Do katedry można wejść tylko w ograniczonym stopniu, ale przed świątynią znajdziecie wiele informacji o tym ruchu religijnym. Katedra jest jedyną tego typu świątynią w Polsce.

Koty, czyli street art w Płocku.

Koty pojawiły się w Płocku znienacka. Najpierw zamieszkały na osiedlach, a potem przeprowadziły łagodny, acz skuteczny, desant na Stare Miasto. Znajdziecie je idąc wzdłuż deptaka po Wzgórzu Tumskim czy na schodach prowadzących po skarpie. Często są przy samej ziemi, ale znaleźliśmy też takie chodzące po gzymsach. Duet twórców Inko i Gnito pozostaje inkognito. Street art’u jest oczywiście w Płocku więcej – na murale natykaliśmy się w wielu miejscach.

Cmentarz zabytkowy – najstarsza nekropolia w Polsce

Weszliśmy tutaj trochę przez przypadek – zza muru widać było ciekawe nagrobki i kaplice. Stare, zabytkowe cmentarze zawsze nas interesują, gdyż opowiadają ciekawe historie mieszkańców miasta. Okazuje się, że nekropolia została założona w 1780 r. na ówczesnych peryferiach Płocka. Przez prawie 200 lat było to miejsce spoczynku znamienitych obywateli miasta, w tym kupców, urzędników, sędziów, nauczycieli i lekarzy.

Wędrując alejkami można znaleźć perełki z XIX wieku. Charakterystyczne, że poza imieniem czy datą zgonu, podawano też wykonywany zawód. I tak znalazłyśmy nie tylko nauczycieli, ale też pisarza z magazynu soli. Wyobrażacie sobie być całe życie pisarzem w magazynie soli?

Poczytanie opisów na nagrobkach daje nam wiele wskazówek. Franciszka Konarzewska z Turskich wyszła za mąż za Ignacego Konarzewskiego, który zmarł w wieku 32 lat zostawiając ją z nastoletnim synem. Niestety na tym samym nagrobku znajdujemy informacje, że obok leży nastoletni syn Ignacego. Franciszka wkrótce wyszła za pana Wierzbickiego, z którym miała córkę. Z nagrobka dowiadujemy się, że zmarła dziesięć lat po pierwszym mężu. Rok po jej śmierci zmarła też jej 6 letnia córka.

Na cmentarzu polecamy Waszej uwadze inny nagrobek – Emilii Zofii z Topolewskich – prawdziwego anioła rozkoszy. Pośród nieutulonych w żalu, miło na cmentarzu pomyśleć o radościach życia.

Zoo w Płocku

Pośród ogrodów zoologicznych w Polsce, ZOO w Płocku jest zdecydowanie godne polecenia. Położone na skarpie i skąpane w zieleni ma kilka pięknych wybiegów oraz duże akwarium. Jeżeli wybraliście się do Płocka w świąteczny dzień, to najlepiej do ZOO pójść o 9tej rano, wtedy zwierzęta będą jeszcze wypoczęte, a tłum mniejszy.

Najciekawsze informacje o ZOO znaleźliśmy jednak na Starym Rynku na wystawie. Otóż niezwykle intrygująco rozgrywały się wielkie ucieczki zwierząt w ZOO, w tym kobry oraz orłana. Orłan, który w naturze występuje w Azji, wydostał się z woliery i odleciał siną w dal. Musiał sobie dobrze radzić w naturze z polowaniem, gdyż odłowiono go dopiero zimą. Możecie sobie wyobrazić szok rolników, którzy obserwowali największego na świecie bielika nad swoim polem. Samica orłana wróciła do ZOO i stęsknionego partnera. Nie ma to jak być, choć na chwilę, na gigancie.

Muzeum Mazowieckie, czyli w królestwie secesji

Muzeum znajdziecie przy deptaku ulicy Tumskiej, w samym centrum. Podzielone jest na dwie części – wystawę historii Płocka – tutaj zobaczycie wspomnianego spreparowanego jesiotra oraz makietę miasta. Jesiotra złowiono w 1934 roku w okolicy Płocka w Wiśle. Po zmierzeniu okazało się, że ma 270cm długości i waży 120 kilogramów. Jesiotr wzbudził sensację i został odkupiony od rybaka, spreparowany, a następnie trafił do muzeum.

W drugiej części znajdziecie piękną, kilkupiętrową wystawę, prezentującą pełen przekrój dzieł secesyjnych. Jak zapewne wiecie secesja jest stylem w sztuce przełomu XIX i XX wieku, którego głównym hasłem było odrzucenie historyzmu i wprowadzenie piękna do sztuki użytkowej. W efekcie motywy secesyjne znajdujemy w strojach, meblach, porcelanie, szkle i przeróżnych przedmiotach dnia codziennego. Czego przykładem jest porcelanowe naczynie na marynowane śledzie zdobione w liście.

Zwiedzanie zaczynamy od czwartego piętra, gdzie pośród wielkich reprodukcji pocztówek z początku XX wieku znajdujemy przepiękną biżuterię wykonaną z dbałością o każdy detal. Kolejne piętro to wystawa szkła, porcelany oraz rzeźb, obrazów i witraży. Jest tutaj kilka znanych dzieł tj. szkic „Szału” Podkowińskiego (oryginał znajdziecie w Krakowie) czy projekt pomnika Chopina z warszawskich Łazienek. Dwa kolejne piętra to aranżacje secesyjnych wnętrz pełne stylowych mebli i przeróżnych dodatków. Jeżeli kochacie secesję i jej łagodną linię, to muzeum jest Waszym obowiązkowym punktem na szlaku zwiedzania Płocka.

Godziny otwarcia i cennik >>>

Płock by night

Wybranie się na spacer po Płocku wieczorem i nocą to był strzał w 10tkę. Koniecznie przejdźcie się molem i bulwarami czekając na włączenie najdłuższej w Europie iluminacji mostu. Kolory iluminacji to kolory miasta Płocka – kamienne podpory są niebieskie, spód kratownicy na każdym przęśle – czerwony, a ich boki – beżowe.

Najpiękniejszy widok znajdziecie po drugiej stronie mostu. Zatem musicie przejść lub przejechać się do Radziwia i zatrzymać przy pl. mjr Mościckiego. Przed Wami rozciągać się będzie widok na oświetlone Wzgórze Tumskie i most Legionów Piłsudskiego.

Gdzie nocujemy?

Z czystym sercem możemy Wam polecić nasz nocleg w hotelu Figaro. Ładne, duże i czyste pokoje z łazienkami, wygodne łóżka oraz dostęp do czajnika i ekspresu do kawy. Do tego świetne śniadanie i dobra lokalizacja. Absolutnie warto tam przenocować będąc w Płocku.

0 comment
0

You may also like

Chętnie się dowiem co sądzisz o tym wpisie. Dodaj swój komentarz!

Ta strona używa ciasteczek w celach statystycznych. Jako blog podróżniczy Podróże z Mamą i Tatą dbamy o ochronę danych naszych czytelników. Wasze dane nigdy nie będą narażone na umyślne niebezpieczeństwo. Nie są one sprzedawane ani przekazywane podmiotom trzecim. Polityka prywatności obowiązuje wszystkie osoby odwiedzające nasz serwis. Szczegóły poznasz w naszej polityce prywatności. Jeżeli nie wyrażasz zgody możesz zrezygnować. Zgadzam się Dowiedz się więcej

Polityka prywatności i ciasteczek
%d bloggers like this: