Trafiliśmy tutaj trochę przez przypadek, bo naszym celem była konferencja dla blogerów podróżniczych, okazało się jednak, że Cieszyn jest miastem, gdzie warto przyjechać, tylko po to, aby je lepiej poznać. Na dodatek jest to świetne miejsce wypadowe w okoliczne góry – Beskid Śląski.
Gdy doda się do siebie populację Cieszyna i Czeskiego Cieszyna, to okazuje się, że to podzielone granicą miasto nie jest wcale takie małe. Sam podział jest sztuczny i powstał 100 lat temu w 1918 roku. Obecnie granica, która przez okres PRLu była trudniejsza do przekroczenia, praktycznie nie istnieje, ani jako bariera fizyczna, ani w ludzkiej mentalności. Opisy zabytków po czeskiej stronie są po polsku, w sklepach (otwartych w każdą niedzielę) zapłacicie złotówkami i bez problemu się dogadacie, gdyż jak mi wytłumaczono tutejsi Czesi mówią „po naszemu”.
Kiedy sto lat temu dzielono Cieszyn Polsce przypadło zabytkowe, stare miasto i wzgórze zamkowe. Czesi mogą pochwalić się zabudową z XIX i XX wieku – dworcem, kamienicami i miejskimi willami. Po czeskiej stronie Olzy biegnie szerszy pas zieleni ze ścieżkami dla pieszych i rowerów, placami zabaw i ławeczkami. Dlatego spacerując po Cieszynie warto zwiedzić całe miasto.
Spacer po Cieszynie
Jeżeli na spacer po Cieszynie macie tylko kilka godzin to proponujemy Wam, aby zaparkować samochód pod zamkiem, przy przystanku dla busów i autokarów i skierować swoje kroki ku najstarszej części miasta, czyli na Górę Zamkową.
Na wzgórzu znajdziecie kilka pięknych magnolii, które wspaniale kwitną w kwietniu. Te niezwykle ozdobne drzewa pojawiły się w mieście już w XIX wieku i były sadzone przez bogatych mieszczan jako symbol prestiżu. Ciekawostką jest, że miasto przygotowało kilometrowy szlak cieszyńskich magnolii, klik>>
Najstarsza część miasta
Kiedyś na wzgórzu stał duży zamek, dziś jest tutaj piękny park z punktami widokowymi i pozostałościami po zamku. Należy do nich Wieża Piastowska oraz znana z 20 złotowego banknotu romańska rotunda św. Mikołaja i św. Wacława.
Wieża Piastowska jest czynna codziennie od 9.00 do 17.00 (godziny otwarcia różnią się w sezonie) i za niewielka opłatę można się wspiąć po 120 drewnianych schodach na sam szczyt. Schody są dość strome i wyślizgane, o czym należy pamiętać przy młodszych dzieciach. Znajduje się tutaj świetna rzecz – podświetlane tablice z informacjami historycznymi, gdzie na pięknych grafikach ukrył się różowy jelonek. Dlaczego różowy tego nie wiem, ale jest to przednia zabawa dla dzieci! Jak się z reszta okazało, gdy zwróciłam na to uwagę znajomym, dla dorosłych to też jest niezła zabawa.

Kto wypatrzy różowego jelonka?
Ze szczytu wieży rozciąga się fantastyczny widok na góry, Cieszyn i kawał Śląska Cieszyńskiego. Jeżeli chcecie się dowiedzieć na co patrzycie, to z pomocą przyjdą Wam liczne tablice z oznaczeniami.
Sama wieża miała funkcje mieszkalne, więzienne i strażnicze. W razie skutecznego ataku obrońcy mogli tutaj się schronić i bronić samej wieży przez dłuższy czas, aż do pojawienia się odsieczy. Jest to zatem ważny element systemu obronnego. Na narożnikach znajdziecie herby z orłem piastowskim.
Orzeł piastowski znajduje się tutaj nie przez przypadek. Zamkiem i Księstwem Cieszyńskim do połowy XVII wieku rządzili Piastowie.
Kolejnym zabytkiem, który znajdziecie na wzgórzu jest rotunda z XII wieku, która jest przykładem nielicznych w Polsce budowli w stylu romańskim. Mała, okrągła o grubych murach i niewielkich oknach mogła pełnić nie tylko funkcje sakralne, ale i obronne. Prawdopodobnie przy rotundzie był cmentarz dla kolejnych kasztelanów i bardziej zasłużonych rycerzy. Dziś znajduje się na 20 złotowym banknocie.
Wzgórze to nie tylko miejsce pełne zabytków i zieleni, ale również współczesnego designu. Przyjrzyjcie się ławeczkom, ogrodzeniom oraz różowemu, świecącemu jeleniowi, a odkryjecie wiele ciekawych form.

Rynek z Ratuszem
Obok zamku wyrosło podgrodzie, które przekształciło się w miasto. Spacer pod górę ulicą Głęboką szybko doprowadzi Was do Rynku pełnego restauracji, barów i kawiarni.
Pierwszy Ratusz w Cieszynie powstał w 1496 roku, ale ponieważ był drewniany, spalił się po 60 latach. Budynek, taki jak możemy go oglądać dzisiaj, powstał w połowie XIX wieku. Z poprzednich przebudów zachowała się wieża ratuszowa zwieńczona bardzo ciekawym hełmem w kształcie latarni.
W ratuszu znajduje się Informacja Turystyczna, gdzie z zaopatrzyłam się w górę ulotek i folderów, z których zdecydowanie polecam dla dzieci cieszyńskie legendy.
Zaraz obok Ratusza znajdziecie Muzeum Śląska Cieszyńskiego, w którym pogłębić można wiedzę z historii Cieszyna od prehistorii po XX wiek i podział miasta. Godziny otwarcia i ceny biletów można sprawdzić tutaj>>>
Wędrówka uliczkami okalającymi rynek to czysta przyjemność wypatrywania ciekawych detali architektonicznych, gdyż mieszczanie cieszyńscy byli bogaci i lubili pokazać na co ich stać.
Cieszyńska Wenecja
Schodząc ze wzgórza ulicą Schodową dotrzecie do tak zwanej Cieszyńskiej Wenecji. Jest to uliczka, gdzie niewielkie domki nad kanałem Młynówka dzięki licznym mostkom, tworzą malowniczą atrakcję dla turystów. Kiedyś mieszkali tutaj rzemieślnicy, hałasował młyn wodny i tartak, dziś jest to teren romantycznych spacerów.
O powstaniu Cieszyna
W pobliżu znajduje się kolejna ciekawostka – Studnia Trzech Braci. Z miejscem tym związana jest legenda o trzech braciach – Leszku, Cieszku i Bolku. Byli oni synami księcia, który kazał im wyruszyć w drogę ze swoimi drużynami. Każdy z nich zapuścił się w puszczę w przeciwnym kierunku. Gdy po licznych przygodach spotkali się na wzgórzu przy źródle czystej wody, tak się ucieszyli, że postanowili zbudować tam miasto o nazwie Cieszyn. W miejscu źródła postawiono ozdobną studnię. Legenda ta została pięknie opisana w jednym z folderów dla dzieci, który dostaliśmy w IT w Ratuszu.
Most Przyjaźni
Most w tym miejscu był już od średniowiecza. Znajdowała się przy nim Brama Wodna. Zaś w XX wieku jeździł tędy tramwaj, który dowoził mieszkańców i turystów z Dworca Głównego do Rynku. Tramwaj zniknął, most wysadzono w powietrze podczas wojny. Granica dzieląca jeden miejski organizm na pół przebiegała przez most. Tylko mieszkańcy mogli dość swobodnie przekraczać granicę, przenosząc przy tym rozliczne dobra na handel. Dziś trudno sobie wyobrazić, że przekroczenie tego mostu było nieosiągalnym marzeniem dla wielu Polaków.

plac zabaw, Masarykovy Sad
Dziś przez most przechodzimy bez żadnej trudności. Nasz spacer prowadzi nas do dawnych alei arcyksięcia Albrechta, zwanych Masarykovym Sadem. To właśnie na polecenie arcyksięcia nadleśniczy założył w tym miejscu park. Miejsce szybko stało się ulubionym terenem spacerowym. Dookoła zbudowano liczne miejskie wille z nieodłącznymi magnoliami. Obecnie w parku znajdziecie nowoczesny plac zabaw.
Dworzec Główny
Cieszyn był w XIX wieku ważnym węzłem kolejowym, dlatego zbudowano tutaj również piękny neorenesansowy dworzec. Przez Cieszyn przechodziły wielkie ilości różnorodnych towarów – węgiel, ruda żelaza i płody rolne. Witano tutaj cesarza Franciszka Józefa I, który do miasta przyjechał koleją.
Idąc ulicą Střelniční dotrzecie do Mostu Wolności. W 1970 roku podczas powodzi stulecia, próbując ratować drewniany most, zginęło pięciu strażaków. Dzisiejszy wybudowano w 1974 roku.
Stąd można z łatwością wrócić na Rynek lub wyruszyć wzdłuż alei Łyska trasą spacerową wzdłuż Olzy. Cały teren został odnowiony w ramach projektu „Ogród dwóch brzegów”, dlatego znajdziecie tutaj ławeczki, oświetlenie, nowe kładki i place zabaw. Wspaniałe miejsce na złapanie oddechu wśród zieleni.
Gdzie nocować w Cieszynie?
My nocowaliśmy w Hotelu Liburnia, który jest typowym hotelem przejazdowym. Znajdziecie tutaj wygodne łóżka, czyste łazienki, plazmę na ścianie i świetne śniadanie. Wybór rodzajów chleba, płatków śniadaniowych, serów i wędlin był całkowicie zachwycający. Do tego jeszcze dobra kawa, soki i można się objeść na pół dnia. Osobiście zabrakło mi w pokoju czajnika do zrobienia herbaty. Posiłek i ciepłe napoje można zakupić w restauracji hotelowej. Na weekend w Cieszynie nadaje się wprost doskonale, tym bardziej, że na piechotę dojdziecie do Rynku. Link do hotelu znajdziecie tutaj>>>
Teraz chwila na małą prywatę. To jest link afiliacyjny. Jeżeli dokonasz rezerwacji tego lub jakiegokolwiek innego noclegu przy pomocy tego linku, to my dostaniemy procent prowizji bookingu. Ciebie to nic nie kosztuje, a nam wpadną pieniądze na kolejne wyprawy. Dzięki!
7 komentarzy
Również jestem za aktywizacją dzieci poprzez podróże. Jesteśmy minimum dwie 😀
Myślę, że jest nas więcej, patrząc chociaż na zainteresowanie tematyką bloga.
oj więcej niż dwie!
My z naszym synkiem jeździmy od 6 miesiąca … najpierw była Irlandia, później góry Słowackie (Tatrzańska Łomnica), polskie morze, jeziora, teraz szykujemy się na Cieszyn (już w poniedziałek). Oczywiście wszystko bez samochodu bo jakoś nam nie po drodze do zrobienia prawa jazdy i wszędzie rowerami po mieście się śmiga 🙂
Fajnie, że da się bez samochodu, bo my strasznie jesteśmy od niego uzależnieni. Sporadycznie jeździmy gdzieś pociągiem, ale tylko po Dolnym Śląsku.
No i warto dodać, że Cieszyn to świetna baza wypadowa: Wisła, Ustroń, do Pragi tylko 4h pociągiem więc i na jedną noc można tam wyskoczyć i podziwiać czyste piękno architektury 🙂
Całkowicie się zgadzamy, że to świetna baza wypadowa. Praga skądinąd jest świetna, ale dobrze jest móc do niej pojechać na kilka dni.
Cieszyn to bardzo urokliwe miasto. Pamiętam, że byłem tam jako dziecko, piękne wspomnienia zostały i z chęcią wybiorę się tam ponownie. Już planuję podróż 😀