Zapraszamy Was dziś z dziećmi na Ostrów Tumski we Wrocławiu. Ostrów oznacza wyspę, ale teren ten nie jest wyspa, gdyż jedną z odnóg Odry, która go opływała zasypano i utworzono tam Ogród Botaniczny.
Miejsce to zamieszkane jest od ponad tysiąca lat. Już za pierwszych Piastów był tutaj gród. Nic z resztą dziwnego – Odra stanowiła naturalną ochronę i źródło pożywienia dla mieszkańców wyspy. Dostać się na taką wyspę nieproszonym gościom jest trudniej. Szczególnie, gdy się ją otoczy wałem drewniano-ziemnym. Stąd pierwsi Piastowie wybrali Ostrów na swoją siedzibę. Poza kościołem była tutaj również rezydencja książęca i biskupia.
W XI wieku pierwszy kościółek zastąpiono katedrą, która była palona, niszczona i przebudowywana. Niesamowite jest, że znalezioną podczas prac archeologicznych belkę z pierwszej katedry datuje się na rok 1004! Znany nam dziś budynek jest w stylu gotyckim, do którego dobudowane są cztery barokowe kaplice. Podczas II Wojny Światowej katedra spłonęła. Zniszczone zostało 70% budynku i wyposażenia.
W XIV wieku książęta wyprowadzili się z Ostrowa Tumskiego, a zamek został rozebrany. Wyspa została sprzedana kościołowi i stanowiła swoiste państwo kościelne, gdzie jurysdykcja świecka nie obowiązywała. Wielu zbiegało na wyspę, szukając ochrony przed szubienicą i więzieniem.
Most Zakochanych
Właśnie z mostem Tumskim wiąże się pierwsza legenda, którą chcę Wam dziś opowiedzieć. Otóż była sobie piękna Agnieszka, która zakochała się w biednym czeladniku Bogusławie. Chłopak odwzajemniał uczucie, ale ojciec dziewczyny oczywiście nie chciał o tym słyszeć. Inny amant Agnieszki postanowił się zemścić na zakochanej parze i sfingował dowody morderstwa. Bogusław miał zostać skazany na śmierć. Sprytna Agnieszka uwolniła go z więzienia i pomogła przedostać się na Ostrów Tumski, gdzie świeckie prawo go nie dosięgło. Podobno, gdy znaleźli się już na Moście Tumskim rzucili się sobie w ramiona. Dziś most jest słynny ze świeckiej tradycji związanej z miłością – zakochani przypinają tutaj kłódki z imieniem.
Łysy aniołek
Na placu Kościelnym zaraz koło kościoła św. Krzyża zauważycie pomnik świętego Nepomucena. Gdy przyjrzycie się mu uważnie, zauważycie, że jeden aniołek jest łysy. Otóż rzeźbiarz, któremu zlecono wyrzeźbienie aniołków postanowił uczcić narodziny syna i wyrzeźbił jego łysą główkę. Niestety fundator pomnika nie był zachwycony i rzeźbiarza zwolniono. Podobno jego żona przebłagała mistrza i odzyskał pracę. Dla symetrii dodano drugiego łysego cherubinka.
Lew przed katedrą
Wejście do katedry jest bogato zdobione. Piękna kolumnada jest w większości zwieńczona postaciami świętych, ale uważne oko wypatrzy też wiele dziwnych maszkaronów – lwów, orłów, małp i ludzi pokrytych liśćmi. Dawniej ludzie wierzyli, że umieszczenie równych maszkar na fasadzie budynku odstrasza złe moce. Mamy dla Was zadanie – ściągnijcie kartę ze zdjęciami tutaj>>> i znajdźcie te rzeźby na elewacji w okolicach głównego wejścia.
Zaraz koło drzwi wejściowych znajdziecie dziwną rzeźbę z piaskowca. Był to kiedyś lew, jednak przez stulecia kamień się tak pokruszył, że trudno jest rozpoznać, co to za zwierzę. Co się stało z jego grzywą? Tłumaczy to legenda. Otóż kiedy mistrz nadzorujący budowę portalu nie zapłacił kamieniarzowi, ten uderzył w lwa młotem i ku zdziwieniu wszystkich odpadła sama grzywa. Uznano, że odpadło to, za co nie zapłacił mistrz.
Zdrowe nogi
Od południowej strony katedry znajdziecie rzeźbę św. Wincentego. Legenda mówi, że chłopiec, który ją wyrzeźbił miał niesamowity talent i chore nogi. Wiele miesięcy rzeźbił figurę, której dał piękne, proste nogi. Dokładnie takie jakie sam chciałby mieć. Kiedy zasnął ze zmęczenia, po zakończeniu pięknej rzeźby przyśnił mu się święty, który obiecał mu, że będzie chodził. Kiedy rzeźbiarz się obudził odkrył, że może sprawnie chodzić, a rzeźba ma zasłonięte nogi.
Kluskowa Brama
Malutki kościołek św. Idziego łączy z sąsiadującym budynkiem łuk, który tworzy bramę nad wejściem w uliczkę Kanonia. Na bramce jest kamienna kulka, w której wiele osób widzi kluskę, stąd nazwa Kluskowa Brama.
Z Kluskami zaś wiąże się legenda. Otóż w średniowieczu pewnemu kupcowi zmarła żona. Bardzo ubolewał po tej stracie. Szczególnie brak mu było jej wspaniałych klusek. Kiedy pewnego wieczoru zbolały ze zgryzoty zasnął koło kościoła świętego Idziego (nie pytajcie czemu spał kolo kościoła 😉 , przyśniła mu się jego żona. Była w raju, ale nie mogła się cieszyć z tego faktu, gdyż smutek jej męża przytłaczał ją. Poprosiła, aby cieszył się z tego, że jest w Niebie. Kiedy mężczyzna się obudził zobaczył na swoich kolanach kosz klusek. Natychmiast rzucił się by je zjeść, ale ostatnia uniosła się, utkwiła na czubku bramy i zamieniła w kamień.
Gazowe Latarnie
Prawdziwa atrakcją, o której nie można zapomnieć, są gazowe latarnie na Ostrowie. W latach 70tych XX wieku magistrat chciał je zlikwidować, ale udało się obronić tę niezwykłą pamiątkę. Dzięki nim nie tylko powstaje wspaniały, romantyczny klimat nocą, ale mamy we Wrocławiu jedynego latarnika. Można go spotkać, gdy chodzi w czarnym płaszczu i meloniku i specjalnych uchwytem zapala latarnie!
Będąc na Ostrowie Tumskim we Wrocławiu warto wejść na wieżę katery i zobaczyć widok na miasto i rzekę z góry. Koniecznie też dowiedźcie w sezonie Ogród Botaniczny.
O atrakcjach Wrocławia przeczytacie również:
10 powodów dlaczego warto zwiedzić Muzeum Pana Tadeusza we Wrocławiu
ZOO we Wrocławiu. Na tropie dzikich zwierząt
MaluMika, czyli malujemy własną ceramikę.
Tydzień z dzieckiem we Wrocławiu
Zielony labirynt, czyli co ciekawego można znaleźć w parku na wrocławskim Brochowie
Gdzie są mury obronne Wrocławia?
1 comment
Piękny Wrocław i magiczny spacer po nim. Ostrów Tumski zachwyca o każdej porze roku 🙂