Home poradnik Co zrobić, aby zimowy wyjazd w góry z dziećmi nie zakończył się porażką?

Co zrobić, aby zimowy wyjazd w góry z dziećmi nie zakończył się porażką?

by Podroże z Mamą i Tatą

Zima robi nam problemy już na starcie. Po oskrobaniu samochodu wczesnym rankiem, czyli po ciemku, wsiadamy do mroźnego samochodu okutani od stóp do głów. Na kanapę wrzucamy jeszcze górę zapasowych ciuchów i w drogę. Daleko nie dojechaliśmy, bo na autostradzie korek, a na drodze wojewódzkiej za pługiem ciągnie się sznur samochodów. Trzeba się cieszyć, że jest pług! Oczywiście samochód się już nagrzał i zaczynamy uprawiać ekwilibrystykę próbując się rozbierać bez rozpinania pasów.

P1150400W górach jest śnieg. Część kierowców nie zmieniła opon i zaczyna się ślizgać albo hamuje podjeżdżając pod górę. Pół biedy jak jest to główna droga, która jest w miarę odśnieżona, ale różne boczne drogi, gdzie jedzie się po ubitym śniegu stanowią dodatkowe wyzwanie dla nieprzyzwyczajonych do takich warunków drogowych turystów.

Kolejnym wyznaniem jest zaparkowanie. Miał tutaj być parking! Gdzie on jest? Czy to ta hałda śniegu? No i się zaczyna kombinowanie, kręcenie i machanie saperką.

P1150399Samochód zaparkowany w miarę bezpiecznie. Wysiadamy, zakładamy ten stosu ciuchów, przebieramy buty na zimowe i ruszamy w drogę. Jeżeli nie daj Boże wybierzecie mniej uczęszczaną trasę, to możliwe, że szlak przed Wami przecierały sarny i zające. Kopny śnieg do pół łydki sypie się do butów, rękawiczki po chwili przemoczone, stopnie śliskie i ciężko ocenić gdzie one są. Więc ślizgamy się na tych stopniach, łapiemy za ośnieżone balustrady AAAAAAAGRRRRRRR!

Co robić?

W takich warunkach każdy by szybko zrezygnował z zimowych wypraw w góry, dlatego mamy dla Was kilka wskazówek, co zrobić aby cieszyć się wspaniałymi widokami i skrzypieniem śniegu pod nogami.

Przygotowanie

Podstawową zasadą jest dobre wyposażenie. Zawsze w góry ubieramy się „na cebulkę”, gdyż powietrze złapane pomiędzy ubraniami, jest gwarancją tego, że będzie Wam i dzieciom ciepło. Warto zainwestować w termobieliznę, której praktycznie nie czuć na ciele, a zdecydowanie poprawia ciepłotę. Do tego czapka, dzięki której nie ucieka nam 30% ciepła, szalik i rękawiczki. Te ostatnie dobrze, aby były nieprzemakalne. Dla osób, które bardzo marzną w nos ciekawym pomysłem są mocno przylegające do twarzy chusty. Niezwykle ważne są też wygodne, ciepłe, górskie buty.

IMG_20171014_171953_hdrKilka dodatkowych gadżetów poprawi komfort wycieczki:

    • stuptuty, to rodzaj nieprzemakalnej nogawki, którą zakłada się na spodnie i buta. Dzięki nim śnieg nie wsypie Wam się do butów. Występują w różnych rozmiarach, również dziecięcych.
    • raczki, to mniejsza wersja raków, dzięki którym nie straszny Wam będzie lód schowany pod śniegiem. Raczki można z łatwością założyć na praktycznie każde buty. Ważą koło 200 gram i z łatwością można je schować do plecaka.
    • termos jest dla mnie podstawowym wyposażeniem na wycieczkach w sezonie jesienno-zimowym. Ciepła herbata rozgrzewa i nawadnia. Na termosie nie warto oszczędzać. Dobry termos, który trzyma ciepło 24 godziny wystarczy na lata. Nasz, Jacka Wolfskina, służy nam od kilku sezonów. Można również nosić ze sobą termos obiadowy z ciepłym posiłkiem na trasę.
    • kijki trekingowe o regulowanej długości powodują, że przyjemniej się chodzi zarówno pod górę jak i w dół. Dzięki nim czujemy się stabilniej na oblodzonych trasach, można też nimi zbadać głębokość śniegu. Córka bardzo lubi chodzić chociaż z jednym kijkiem.
    • Jeżeli jednak zmoczycie buty można wykorzystać suszarkę do butów, aby mieć pewność, że Wasze obuwie szybko będzie suche.


  • Zimą jeździmy na zimowych oponach. Zawsze w samochodzie miejcie saperkę. Kierowca zmienia buty z wygodnych do prowadzenia na górskie.
  • kiedy idziecie w góry zawsze informujcie rodzinę czy znajomych gdzie jesteście i dokąd się wybieracie.
  • miejcie przy sobie naładowany telefon i powerbank.
  • wychodząc ze schroniska, szczególnie w wysokich górach, dobrze zostawić informację gdzie się idzie.
  • zawsze miejcie picie w termosie i jedzenie. Warto nosić ze sobą żelazną porcję gorzkiej czekolady, która daje duży kop energetyczny i stanowi zachętę dla małych wędrowców. My nosimy pudełka pokrojonych owoców (jabłka) i warzyw (marchew i kalarepka) oraz gotowane na twardo jajka – są bardzo sycące i łatwe w obsłudze.

numery alarmowe GOPR/TOPR to 601 100 300 lub 985

Szczegółowy podział na grupy i teren działania znajdziecie tutaj>>


Wchodzimy na szczyt. Dookoła roztacza się niesamowity widok. Świat przykryty białym puchem wygląda zupełnie inaczej. Śnieg skrzypi pod nogami. Szadź sypie się z drzew. Poza tym cisza. Magicznie.

Witajcie w Krainie Królowej Śniegu!

IMGP9898

0 comment
0

Chętnie się dowiem co sądzisz o tym wpisie. Dodaj swój komentarz!

Ta strona używa ciasteczek w celach statystycznych. Jako blog podróżniczy Podróże z Mamą i Tatą dbamy o ochronę danych naszych czytelników. Wasze dane nigdy nie będą narażone na umyślne niebezpieczeństwo. Nie są one sprzedawane ani przekazywane podmiotom trzecim. Polityka prywatności obowiązuje wszystkie osoby odwiedzające nasz serwis. Szczegóły poznasz w naszej polityce prywatności. Jeżeli nie wyrażasz zgody możesz zrezygnować. Zgadzam się Dowiedz się więcej

Polityka prywatności i ciasteczek
%d bloggers like this: