Najdłuższa rzeka Polski (trochę ponad tysiąc kilometrów), jej dorzecze stanowi 2/3 powierzchni kraju….Wisła. Kojarzy nam się z szeroką rzeką, którą wielokrotnie przekraczaliśmy podczas naszych podróży po Polsce. W Grudziądzu podziwialiśmy łachy zamieszkałe przez liczne ptactwo, codziennie w Toruniu przechodziliśmy po moście na Wiśle, aby dojść do starówki, spacerowaliśmy wzdłuż rzeki promenadą w Kazimierzu Dolnym, oglądaliśmy ją ze szczytu wzgórza wawelskiego w Krakowie. Nie może jednak tak być wszędzie!!! Gdzieś Wisła musi być radosnym, górskim potokiem. Gdzie są źródła tej rzeki?
Poszukiwania szybko zawiodły nas do Beskidu Ślaskiego, a dokładnie do rezerwatu „Barania Góra”.
Informacje praktyczne:
- Szlak rozpoczyna się w wiosce Czarne koło Wisły (tak, tak tej miejscowości, gdzie jest skocznia imienia Adama Małysza). Można tutaj dojechać PKSem.
- Jest duży, darmowy parking otoczony stoiskami z oscypkami i innymi lokalnymi pamiątkami.
- Trasa liczy sobie 16 kilometrów. Przejście zajmuje około 6 godzin z postojami. Na szlaku znajduje się jedno schronisko, gdzie można nie tylko skorzystać z toalety, ale również zjeść i zatrzymać się na nocleg.
- Przewyższenie ma 700 metrów, co oznacza dużo wchodzenia pod górę. Pierwsza połowa drogi to podejście pod górę, a druga to zejście.
- Odcinek od Czarnego do kaskady Rodła to wąska asfaltówka, którą nie wolno jeździć samochodem, ale można rowerem lub wózkiem. Dalej już nie jest tak wesoło – są konary, kamienie, błoto, a w dwóch miejscach przechodzi się przez potoki skacząc z brzegu na drugi brzeg.
Jeżeli nie możecie przejść całej trasy to zdecydowanie polecam szlak wzdłuż Białej Wisełki, która jest bardziej malownicza niż Czarna Wisełka.
Lasy Baraniej Góry
Las jest jak gąbka, gdy pada deszcz to nią nasiąka, gdy jest sucho to ją oddaje. Działa też jak najlepszy filtr i oczyszcza wody potoków, które przez niego płyną. W efekcie wody w licznych potokach w rezerwacie są czyste.
Tutejsze lasy pierwotnie były puszczą jodłowo- bukową. To doskonała mieszanka. Z resztą takie lasy rosły też w dolnym reglu Tatr, Karkonoszy czy w górach Świętokrzyskich i wszędzie spotkał je ten sam los. Zostały wycięte na potrzeby rozwijającego się przemysłu, hut i kopalni. Na ich miejsce nasadzono świerki, bo szybciej rosną. Tylko, że taka monokultura jest nienaturalna. Łatwo pada ofiarą kornika, silnych wiatrów. Każdy kto czytał „Sekretne życie drzew” Petera Wohllebena wie, że drzewa w takim lesie nie wspierają się w niedoli, tylko każde jest zdane na siebie. Efekty takiej gospodarki najlepiej widać ze szczytu Baraniej Góry.
Dziś leśnicy już wiedzą, że las musi być mieszany. Próbują przywrócić rezerwatowi dawny skład. Dlatego na ogrodzonych terenach zobaczycie pośród małych buczków, nieśmiało wystrzeliwujące ku górze jodły.
Trzeba znać się trochę na drzewach aby odróżnić jodłę od świerku. Taką charakterystyczną cechą jodły jest fakt, że na szczycie wysokich drzew tworzy się coś na kształt bocianiego gniazda, w tym samym czasie świerki mają strzeliste czubki.
Flisz Karpacki
Idąc wzdłuż malowniczej Białej Wisełki poza licznymi kaskadami i rozlewiskami szybko zauważycie gęsto sprasowane skały. Miliony lat temu ten teren był na dnie wielkiego morza Tetydy. Powoli odkładały się kolejne warstwy iłowców, zlepieńców, piaskowców i mułowców. Tren został wypiętrzony na skutek procesów górotwórczych zwanych ortogenezą alpejską. Niestety słabo tutaj ze skamienielinami, a szkoda, aż prosiłoby się o odciski skorupiaków, muszli i zęby rekinów.
Ścieżka dydaktyczna i głuszce
Wzdłuż całej drogi znajdziecie tablice ścieżki dydaktycznej i to dobrze zrobionej, co się niestety nieczęsto zdarza. Znajdziecie zatem bardzo ciekawe informacje o niedźwiedziach, rysiach i wilkach oraz kilka komiksów o głuszcach. Czemu o głuszcach? Ponieważ są na tym terenie reintrodukowane. Kiedyś głuszce licznie zamieszkiwały Beskidy jednak, gdy policzono je w 2002 roku okazało się, że jest ich….10 sztuk. Dosłownie 10 kuraków! Założono wolierową hodowlę głuszców. Tutaj z jaj sprowadzonych z Białorusi wykluwają się głuszce, które są potem wypuszczane do rezerwatu. Dlatego nie wolno schodzić ze szlaku na terenie rezerwatu, gdyż możnaby naruszyć spokój największych polskich kuraków.
No i gdzie ta Wisła?
Muszę Wam przyznać, że oczekiwaliśmy jakiegoś miejsca skąd będzie powoli sączyła się woda i dużej tablicy „źródło Wisły”. Nic takiego nie znaleźliśmy. Dlaczego? Gdyż Wisła w sumie nie ma źródła. Liczne strumyki i potoki na Baraniej Górze łączą się w Białą i Czarną Wisełkę, które wpadają do jeziora Czarne. Z jeziora wypływa Wisełka, która po połączeniu się z Malinką staje się już pełnoprawną Wisłą.
Wyprawę jednak uznajemy wszyscy za udaną. Teren jest ciekawy i obfitujący w piękne widoki, lasy są soczyście zielone, a malownicze kaskady licznych strumyków i potoków dopełniają obraz.
Jeszcze nie raz podczas naszych wypraw będziemy obserwować Wisłę – ostatnią nieuregulowaną rzekę Europy. Teraz wiemy już jak się ma sprawa z jej źródłem. No i aż prosi się pojechać zobaczyć miejsce, gdzie Wisła wpada do Bałtyku!!!
W pobliżu warto zwiedzić:
Bielsko-Biała z dzieckiem, czyli w krainie Reksia i fabryk
Śladami księżniczki Marii Krystyny Habsburg poznajemy Żywiec
4 komentarze
Piekne zdjecia! Jak tylko dziecko podrosnie, chetnie skorzystam z tego przewodnika.
Ciekawa trasa wycieczki i przepiękne zdjęcia.
Ale piekne zdjecia, az chce sie tam byc. No i parking z oscypkami na poczatek trasy tez brzmi dobrze 😀
Dzięki za inspirację 😉 Właśnie w tym roku wybieram się z całą rodziną i szukałam podpowiedzi