O Lublinie, osadzie której założycielem był zapewne jakiś Lublo, są wzmianki już w XII wieku. Miasto rozwijało się na jednym wzgórzu, a na sąsiednim już od XI wieku wznosił się zamek warowny. Jedno drugie wspierało w rozwoju. Oba też przechodziły pożary, wojny i rozliczne odbudowy.
Zamek w Lublinie
Zwiedzanie Lublina można rozpocząć właśnie od zamku, gdzie znajdziecie najstarsze zabytki miasta. Donżon, czyli wieża ostatniej obrony to zabytek w stylu późnoromańskim. Okrągła wieża była więzieniem i punktem obserwacyjnym. Dziś, po wejściu po prawie stu schodach, znajdujemy się na tarasie widokowym skąd rozciąga się widok na miasto rozłożone na siedmiu wzgórzach. Schody są dość szerokie i idzie się po nich dobrze, ale wiadomo, to jest wieża, kiepska dla osób z lękiem wysokości i klaustrofobią.
Na zamku koniecznie trzeba zobaczyć Kaplicę Trójcy Świętej. Wejścia odbywają się regularnie o pełnych godzinach i są odpłatne. Raz w miesiącu zwiedzanie muzeum na zamku (z wyjątkiem wejścia na wieżę) jest bezpłatne. Lublin zawdzięcza kaplicę królowi Władysławowi Jagielle i jego zamiłowaniu do malarstwa w stylu wschodnim. Cała kaplica od podłogi po sklepienie pokryta jest polichromią. Obrazy na niej stanowią swoisty średniowieczny komiks opowiadający sceny z życia Chrystusa. Ponieważ kaplica przez te 500 lat podupadała, a nawet była pokryta tynkiem, jej rekonstrukcja zabrała wiele czasu i pracy. To, że prace nadal nie są ukończone łatwo wypatrzeć, ale nie ujmuje to wcale efektowi. Dlaczego trzeba ją zobaczyć? Niewiele tego typu malowideł znajdziecie w Polsce. Na dodatek spodoba się nawet dzieciom dzięki swojemu komiksowemu charakterowi. Można tam spędzić mnóstwo czasu z głową zadartą do góry i wypatrując anioły, zwierzęta, postaci. Zgadując co się dzieje.
Na zamku jest kilka wystaw stałych. Nam najbardziej spodobała się wystawa archeologiczna przedstawiająca najważniejsze odkrycia na Lubelszczyźnie. Na wystawie znajdziecie liczne filmy pokazujące w jaki sposób lepiono garnki czy wykonywano kamienne narzędzia. Doskonałe są też manekiny wykonane tak precyzyjnie, że wydaje się iż w każdym momencie mogą ożyć. Rekonstrukcje pochówków o tajemniczej historii pokazują jak detektywistyczną pracą jest zajęcie archeologa.
Stare Miasto
Kiedy przekroczycie Bramę Grodzką znajdziecie się w obrębie murów miejskich Starego Miasta. Była to część zamieszkana przez chrześcijan, gdyż Żydzi nie mogli mieszkać chronieni przez mury i swoje miasto zbudowali u podnóża Wzgórza Zamkowego. Żydowskiego Lublina już nie ma, został ostatecznie zniszczony podczas II Wojny Światowej. Część Starego Miasta w obrębie murów wcale nie jest duża i już po chwili spaceru znajdziecie się przy drugiej bramie – Bramie Krakowskiej. Tutaj był punkt obserwacyjny dla straży ogniowej, to stąd grano hejnał wzywający mieszkańców do obrony miasta przed wrogimi wojskami. Wszystkie bramy były zamykane na noc, a mury strzeżone.
Wędrując uliczkami dookoła Rynku zauważycie wiele pięknych kamienic. Niestety Lublin ucierpiał podczas ostatniej wojny i wiele budynków nadal jest w remoncie. Budynki, na które warto zwrócić uwagę to kamienica Lubomelskich (Rynek 8), Wieniawskich (Rynek 17) oraz Konopnica (Rynek 12).
Lubelski Rynek swój rozkwit przeżywał w XVI wieku za sprawą jarmarków. Nie były to jednak jakieś zwykłe targi, na których sprzedawano chleb i plony okolicznych chłopów, ale wielkie jarmarki, na których przez wiele dni handlowano wszelkimi dobrami sprowadzonymi z najodleglejszych stron. Zjeżdżali się tutaj kupcy z Europy a nawet Bliskiego Wschodu. Na co dzień mieszkało kilkanaście nacji w tym Włosi, Szkoci czy Niemcy. Sprowadzili się do Lublina, gdyż bogaci mieszczanie byli wstanie zapłacić im za ich towary lub usługi. W mieście handlowano, dobijano interesów, podpisywano umowy i budowano coraz piękniejsze budynki. Na zamku król przyjmował posłów, odbywały się tu zjazdy polsko-litewskie. Lublin był jednym z najważniejszych miast Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
Na środku Rynku znajduje się budynek Starego Ratusza, który pełnił też funkcję Trybunału Koronnego. Trybunał był najwyższym sądem apelacyjnym w kraju czyli taką ostatnią instancją rozstrzygającą spory.
Podziemna Trasa Turystyczna w Lublinie
Z boku budynku znajduje się wejście do Podziemnej Trasy Turystycznej. Zwiedzanie odbywa się o wyznaczonych godzinach z przewodnikiem. Trasa biegnie pod kamienicami i wychodzi na placu po Farze. Skąd tak długie korytarze? Są to połączone piwnice, które kiedyś kupcy używali do składowania swoich dóbr. Gdy ruszycie z całą grupą po podziemiach Lublina zobaczycie na wstępie makiety pokazujące w jaki sposób rozwijało się miasto. Przewodnik oczywiście urozmaica zwiedzanie licznymi opowieściami. Na zakończenie oglądamy obraz, a przede wszystkim słuchamy historii wielkiego pożaru, który strawił żydowskie miasto, ale oszczędził ukryte za murami chrześcijańskie, dzięki wyniesieniu przez dominikanów relikwii świętego krzyża. W dobie multimediów taki obraz z ruchomymi elementami jest ciekawy, gdyż rzadko się takie rozwiązania spotyka.
Piwnica pod Fortuną
Kolejnym podziemiem w Lublinie godnym odwiedzenia jest piwnica pod Fortuną znajdująca się w kamienicy Lubomelskich. Byli oni bardzo bogatymi i wpływowymi mieszczanami. W swojej piwnicy, która była najprawdopodobniej połączona z ratuszem tunelem, wraz z innymi radnymi Lubomelscy obradowali i dobijali targów. Piwnicę można zwiedzać wraz z przewodnikiem. Samo pomieszczenie jest niewielkie, ale całe pokryte malunkami o tematyce świeckiej. Część obrazów ma stanowić ilustrację do powiedzeń czy historii dotyczących zwykłych ludzi lub znanych postaci. W pozostałych częściach muzeum, które również znajduje się w podziemiach kamienicy pod Fortuną znajdują się liczne tablice interaktywne pozwalające na pogłębienie wiedzy na temat życia w bogatych lubelskich kamienicach oraz historii miasta. Można je czytać, ale tez odsłuchać. Nam najbardziej przypadły do gustu informacje o życiu w kamienicy – czym zajmowały się kobiety, czym dzieci, jak wyglądał dzień codzienny.
W Centrum Informacji Turystycznej na ulicy Jezuickiej 1/3 poza licznymi mapkami i folderkami można wypożyczyć bezpłatne przewodniki audio po mieście. Do wyboru są cztery trasy w różnych wersjach językowych. Niestety nie ma wersji dla dzieci, a umiem sobie z łatwością wyobrazić rodzaj słuchowiska dla dzieci o zabytkach prowadzone przez np. koziołka z herbu. My wybrałyśmy trasę Staromiejską, która miała wystarczająco informacji dla 10 latki, niestety młodsze dzieci mogłyby się znudzić. Wypożyczenie przewodnika wymaga kaucji wysokości 100 zł za jedno urządzenie, co niestety może odstraszyć. Wybrana przez nas trasa zabrała nam prawie dwie godziny spokojnego zwiedzania połączonego z przerwą na piknik w parku.
Po wyjściu ze Starego Miasta Bramą Krakowską wraz z tłumem można skierować się wzdłuż ulicy Przedmieście Krakowskie do placu Litewskiego. Przy placu warto patrzeć pod nogi, gdyż jest tutaj oświetlona prezentacja zmieniającego się bruku miejskiego.
Unia Lubelska
Na placu Litewskim znajdziecie pomnik Unii Lubelskiej. Było to bardzo ważne wydarzenie, które spowodowało powstanie Rzeczpospolitej Obojga Narodów, miała ona wspólnego monarchę, sejm, herb, walutę, politykę. Wojska były osobne, ale polityka obronna wspólna. Nie narzucano nikomu języka. Rzeczpospolita przetrwała 200 lat i była drugim, z punktu widzenia powierzchni, po Cesarstwie Rosyjskim państwem na kontynencie. Ciekawe jest, że sam akt jako dokument nadal istnieje.
Plac jest bardzo ładnie odnowiony. Znajdziecie tutaj mnóstwo ławek, zieleni, ciekawy plac zabaw oraz fontannę multimedialną. Fontanna jest czynna w sezonie cały czas, ale warto przyjść tutaj wieczorem, gdyż dopiero wtedy można docenić połączenie wody i świateł.

Ogród Saski w Lublinie
Idąc dalej ulicą Krakowskie Przedmieście dojdziecie do pięknego parku zwanego Saskim Ogrodem. Jest to jedno z pierwszych założeń parkowych w Polsce. Ma eleganckie ogrodzenie i jest zamykane na noc. Po parku przechadzają się pawie. Piękne rabaty, altanki, mostki oraz świetny plac zabaw spowodowały, że chętnie się tutaj pojawiałyśmy popołudniami podczas tygodniowego pobytu w Lublinie. Na dodatek w amfiteatrze odbywają się, szczególnie latem, koncerty.
Cebularz, czyli co jemy w Lublinie
Do nowych atrakcji miasta należy żywe muzeum, gdzie poznacie historię i recepturę na klasyczny lubelski przysmak – cebularza. Regionalne Muzeum Cebularza, czyli poznajemy lokalne tradycje, o którym przeczytasz tutaj>>>
Pięknym miejscem, na spacer wśród zieleni i zabytkowej architektury jest Muzeum Wsi Lubelskiej. Można tutaj dojechać komunikacją miejską z centrum.
Parkowanie
Wiadomo, znaleźć miejsce do parkowania w żadnym mieście nie jest łatwo i Lublin nie jest tutaj wyjątkiem. Zapewne zainteresuje was, że za parkowanie płacimy w dni robocze do godziny 18stej. W weekend parkujemy za darmo.
Jeździmy po mieście
Po Lublinie jeżdżą miejskie autobusy i trolejbusy. Już sama przejażdżka trolejbusem może być nie lada przygodą i powodem do dyskusji jak to jeździ. Bilety kupicie w automatach w wielu miejscach w mieście za gotówkę lub kartą.
Place zabaw w Lublinie
Wędrując po Lublinie znalazłyśmy wiele placów zabaw, które okazały się ciekawe i nowoczesne. Na placu Litewskim znajdziecie bardzo ciekawie zrobiony drewniany tor przeszkód z kilkunastoma koziołkami-bujakami, które nawiązują oczywiście do herbu miasta. Na placu Kaczyńskiego poza dość tradycyjnym zestawem do huśtania i zjeżdżania znajduje się Parkoure – ciekawe miejsce do gimnastyki dla starszych dzieci. Zaś w Ogrodzie Saskim znajdziecie piękny nowoczesny plac zabaw z małą ścianką wspinaczkową, torami przeszkód, karuzelami i huśtawkami.
Gdzie zjeść?
W Lublinie znajdziecie mnóstwo różnych restauracji i kawiarni. Oczywiście będąc w mieście koniecznie trzeba zjeść chociaż jednego cebularza. My chcemy Wam polecić dwa miejsca, które bardzo pozytywnie zapadły nam w pamięci. Jednym z nich jest mały bar z mega zapiekankami o nazwie „Lubię to”. Miejsce jest malutkie, koło placu Litewskiego, na ul. Kołłątaja, ale zapiekanki wielkie i co najważniejsze robione na miejscu. Do wyboru jest kilka kombinacji, ale można też stworzyć zupełnie autorską kompozycję.
Drugą miejscówką jest restauracja „Zielony Talerzyk” na ulicy Królewskiej 3, którą możemy z ręką na sercu polecić ze względu na dobre i świeże jedzonko ze składników od lokalnych producentów, ciekawe wnętrze i kącik dla dzieci. W łazience znajdziecie przewijak. Cennik nie jest jednak barowy (przykładowo za mizerię z ziemniakami i sadzonym jajkiem daliśmy 16zł), wiec stołować się tutaj codziennie nie dalibyśmy rady.
Nocleg w Lublinie
Jeżeli lubicie standard hostelowy, to możemy Wam polecieć Lolek Hostel. Znajduje się 5 minut spacerkiem od Rynku i ma ogromną kuchnię, w której spotkacie wielu ciekawych ludzi. My byłyśmy na tydzień przez Festiwalem Sztukmistrzów i spotkałyśmy tam kuglarzy i akrobatów z całej Europy. Pokoje są duże i wysokie z podstawowym wyposażeniem. Ciekawy klimacik tworzą wszechobecne koty. Niektórym problem może fakt, że łazienki są wspólne. Więcej przeczytasz tutaj>>>
Lolek Hostel zarezerwujesz tutaj>>>
Wiele innych ciekawych miejsc noclegowych i kwater znajdziesz tutaj>>>
Mam do Ciebie małą prośbę. Jeśli chiałabyś/chciałbyś wesprzeć mojego bloga i wynagrodzić pracę nad nim, możesz to zrobić rezerwując nocleg z któregokolwiek z linków – nawet linku prowadzącego do ogólnej wyszukiwarki. Wtedy my otrzymamy procent prowizji, którą otrzymuje booking. Ciebie nic to nie kosztuje, a my zbieramy pieniądze na kolejne podróże i możliwość polecania Ci kolejnych ciekawych miejsc.
4 komentarze
Magiczne te balony.
Kiedy ja byłam w Lublinie brakowało mi takich kolorowych niespodzianek.
Fantastyczny wpis, nie zdawałam sobie sprawy z tego, że w Lublinie można skorzystać z tylu różnowodnych atrakcji. Moja córka często jeździ na wycieczki szkolne do Lublina. Coś mi się wydaje, że w ten weekend wybierzemy się tam całą rodzinką. 😀
super wpis, bardzo pomocny. Wybieramy sie z dzieciakami na Roztocze i chcielibysmy zobaczyć również Lublin.
Bardzo się cieszę, że wpis się Wam przydał!