To doskonały pomysł na jednodniową wycieczkę do Szwajcarii Saksońskiej (w Niemczech na południe od Drezna około 250km od Wrocławia). Jeżeli jesteście tutaj przejazdem to polecamy odrobinę historii w twierdzy i wspinaczkę na górę o płaskim jak stół szczycie. Jeżeli spędzacie tutaj kilka dni, to zwiedzenie obu tych miejsc jest obowiązkowym punktem programu.
Całą wycieczkę zaczynamy w miasteczku Königstein. Parkujemy samochód zaraz przy rondzie koło wiaduktu i punktu informacji turystycznej. Polecamy ten parking, bo jest najtańszym, który znaleźliśmy w tym rejonie. Kosztuje 2 Euro za dzień.
Do wyboru macie udanie się do fortecy lub zdobycie Lilienstein. My polecamy zacząć od zdobycia skały. Nam wejście i zejście wraz z przeprawą promową zabrało 1,5 godziny.
Zdobywamy Lilienstein!
Wsiadamy na prom, który przewozi nas i wielu rowerzystów na drugą stronę. Prom jest płatny i warto kupić bilety w obie strony (koszt za 2 osoby dorosłe i 1 dziecko w obie strony 5,5 Euro).
Nie da się ukryć, że podejściowe południowe, które wybraliśmy jest ostre. Najpierw idziemy brukowaną drogą oraz fragment asfaltem, aby koło hotelu skręcić w polną ścieżkę, która doprowadzi nas do lasu. Teraz widać nasz cel jak na dłoni!
Tutaj rozpoczyna się podejście po schodach z poręczami. Nam wejście zabrało około 20 minut z przerwami na sesje fotograficzne.
Na szczycie jest restauracja oraz kilka platform widokowych. Nie mam co zachwalać widoku ze szczytu. Zobaczcie sami.
Odwiedzamy Königstein
Po powrocie do Königstein czas na przerwę! W miasteczku znajdziecie liczne kawiarenki i restauracje. Jak łatwo zauważyć, twierdza znajduje się na szczycie góry, zatem trzeba się na nią wspiąć – do wyboru są dwa szlaki. Można też wjechać płatnym Festungsexpress.
Bilety kupujemy w kasie koło windy. Wjazd windą na fortece okazuje się być świetnym pomysłem, gdyż jest przeźroczysta i powoli, gdy wjeżdżamy, zaczyna się naszym oczom ukazywać piękny widok. Na szczycie dość szybko znajdujemy model Königstein, który można dotykać.
W budynku informacji pożyczamy audio przewodniki. Do wyboru jest po polsku dla dorosłych i dla dzieci…. ale po angielsku (niemiecku i czesku). Decydujemy się wypożyczyć ten po angielsku dla dzieci. Okazuje się, że jest świetnie zrobiony – w konwencji baśniowej opowieści z efektami muzycznymi w tle. Główni bohaterowie – dziewczynka i chłopiec – przenoszą się magicznie w czasie i poznają sympatycznego kapitana twierdzy, który ich oprowadza po swoich włościach. Doprawdy szkoda, że nie ma wersji dla dzieci po polsku. W sklepie z pamiątkami można kupić miękką zabawkę – kapitana z pluszowymi kluczami i mieczem!!! Nie mogliśmy się oprzeć i zakupiliśmy!
Twierdza jest, jak wszystkie tego typu budowle małym , całkowicie samowystarczalnym miasteczkiem. Nic dziwnego, w sytuacji wielomiesięcznego oblężenia załoga musi sobie sama dawać radę. Kluczowa jest…woda. Wydrążona w XVI wieku studnia ma 152 metry! Samych budynków zebrało się 50. Większość z nich pełniła funkcje użytkowe, są tutaj stajnie, koszary, szpital, kasyno oficerskie, zbrojownia, piekarnia i mnóstwo magazynów.
Nie zawsze była tutaj twierdza. To miejsce aż prosiło się o założenie na nim zamku warownego. W XVI wieku zaczęto go intensywnie rozbudowywać i wykorzystywać jako…więzienie. Przez kilkaset lat było tutaj państwowe więzienie, które czasami „gościło” znamienitych gości. Więziono tu kanclerzy, pisarzy, rewolucjonistów, burmistrza Lipska i generałów. Tylko jednemu z nich udało się uciec z pilne strzeżonej twierdzy. Chroniła się tutaj również w czasie zawieruchy wojennej saska rodzina królewska. Trzymano tutaj największe skarby z drezdeńskiego skarbca.
Ceny wstępu może nie są najniższe, ale nie odbiegają od niemieckich standardów. Bilet rodzinny kupicie za 25 Euro. Wypożyczenie audio przewodnika kosztuje 3 Euro. Twierdza należy do listy 40 zamków i placów Saksonii, które można zwiedzać w ramach specjalnej zniżkowej karty >>>, więc jeżeli macie ochotę zwiedzić więcej zamków w tym landzie to warto rozważyć opcję jej zakupu, tym bardziej, że dwoje dzieci do 15 roku życia wchodzi z właścicielem karty za darmo.
Strona twierdzy jest w języku polskim >>> i warto na niej sprawdzić godziny otwarcia i dodatkowe imprezy.
14 komentarzy
Piekne miejsce 😀
Piękne zdjęcia!
Cieszę się, że się podobają. Akurat trafiła nam się pogoda.
Kurczę, jakie magiczne miejsce! Nigdy bym nie pomyślała o odwiedzeniu Szwajcarii, ale jak widac każdy kraj kryje w sobie mnóstwo magii – trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać 🙂
Szwajcaria Saksońska jest w Niemczech w Saksonii czyli landzie, który sąsiaduje z Polską, jakieś 250 km od Wrocławia.
Nabrałam ogromnej ochoty na taką wyprawę! 🙂
Świetny pomysł na weekendową wycieczkę ! Muszę zapamiętać i wybrać się tam 🙂
Nigdy nie byłam w Szwajcarii. Ale zdjęcia bardzo zachęcają, uwielbiam takie twierdze i tę wysokość, czuć wtedy monumentalność miejsca 🙂
Ja niestety też nigdy nie byłam w Szwajcarii. Szwajcaria Saksońska jest 250 km od Wrocławia w Saksonii. Na południe od Drezna, który skądinąd też polecam.
O jaa Jeju, jakie to cudowne miejsce. Marzy mi się coś takiego ☺️ BLOG
Przepiekne miejsce! Mam nadzieje, ze uda mi sie niedlugo wyskoczyc tam na weekend i popodziwiac te jesienne panoramy!
Jesienne panoramy będą zapewne fantastyczne.
[…] Wycieczka na Lilienstein i zwiedzanie twierdzy Königstein […]
A ja mam dwa pytania odnośnie Lilienstein, czy po tych drabinkach da się wejść z dzieckiem w chuście i czy można wrócić tym samym szlakiem którym się zdobywa szczyt?