Odkryliśmy ostatnio świetne miejsce na nocleg z dzieckiem w Dolinie Baryczy. Jeżeli macie ochotę zwiedzić tę piękną krainę lub chcecie spędzić weekend na łonie natury, to polecamy wam Campus Domasławice, który jest w odległości niewiele ponad 50 kilometrów od Wrocławia.
Campus jest niedaleko Twardogóry, zaraz przy drodze między Goszczem a Domasławicami, więc znajdziecie go z łatwością. Zaraz za bramą wjazdową pozostawcie samochód na parkingu i skierujcie kroki do recepcji. Znajdziecie tutaj pełno mapek o Dolinie Baryczy z trasami pieszymi, rowerowymi i kajakowymi. Zaś sympatyczna manager campusu Anna Hes udzieli Wam wszelkich wskazówek.
Cały teren jest zielony, pełen drzew i położony na skraju lasu. Część z domkami Alberto (na zdjęciu głównym) jest oddzielona od pola namiotowego laskiem, w którym znajduje się park linowy. Dzięki czemu w nocy była cisza i spokojnie można się wyspać.
Pole namiotowe jest częściowo pod drzewami, co oznacza, że znajdziecie dla swojego namiotu cień i odrobinę prywatności. Są też hamaki i miejsce na ognisko wyposażone w kijki i grilla. W rogu znajduje się kolejna atrakcja dla dzieci – zagroda dla kóz.
Węzeł sanitarny i kuchnia są w niedużej odległości od samego pola. W kuchni są palniki, zlewy i pralka, co jest doskonałą informacją dla wszystkich, którzy wybierają się na dłuższy pobyt i nie mają ochoty marnować urlopu na ręczne pranie.
Po raz pierwszy spotykałam się z campingiem z własnym parkiem linowym. Jest to 15 stacji rozwieszonych pośród drzew dla dzieci od 5 do 13 lat. Stacje są o różnym stopniu trudności. Największym powodzeniem cieszy się tyrolka. Można usiąść sobie na ławeczce i przyglądać się swojej pociesze, jak ćwiczy koordynację i testuje różne metody pokonywania przeszkód. Co więcej dzieci mogą korzystać z parku do upadłego, gdyż jest wliczony w cenę noclegu zarówno w domkach jak na polu namiotowym.
Jeżeli Wasze dzieci są za małe na park linowy, to jest dla nich plac zabaw z huśtawkami, ślizgawką, piaskownicą i …wigwamem.
Na terenie Campusu Domasławice jest więcej możliwości rekreacji dzięki całemu kompleksowi boisk i kortom. Można zagrać w badmintona, tenisa, piłkę plażową, siatkówkę, unihokeja i mini piłkę nożną. Jeżeli nie macie własnego sprzętu można wypożyczyć piłki i rakiety oraz kije do nordic walking za niewielką opłatą. Z kijkami czy bez ruszyć można w kierunku Goszcza szlakiem niebieskim bezpośrednio z Domasławic.
Jeżeli cały ten ruch spowoduje, że nabierzecie ochoty na pochlapanie się w wodzie, to do wyboru, w ciepłe dni, macie kilka basenów rozporowych i baseników dla dzieci lub miejskie kąpielisko w Twardogórze.
Nie możemy zapomnieć o świetnej pizzy, którą z przyjemnością zjedliśmy w restauracji polsko-włoskiej znajdującej się na terenie Campusu. Nie tylko, że wspaniale pachniała i smakowała, to jeszcze była w bardzo przystępnej cenie!
Koniecznie muszę Wam jeszcze opowiedzieć o Domku Holenderskim, w którym nocowaliśmy. Są to domki w szerokich przyczepach. W środku jest duży salon z aneksem kuchennym, dwa pokoje i miniaturowa łazienka z prysznicem. W sumie nocować w nim mogą 4 osoby. W kuchni znaleźliśmy garnki, naczynia i czajnik bezprzewodowy, zatem z powodzeniem można ugotować obiad. W zasadzie przywieźć musieliśmy tylko durszlak do odcedzenia makaronu i obieraczkę do warzyw. Zatem jeżeli planujecie wielkie pichcenie, to niektóre utensylia z domu mogą się przydać. Zjeść można przed domkiem, gdyż stoją przed nimi krzesła i stół, a przecież cała przyjemność jeżdżenia na kemping polega na możliwości ciągłego przebywania na powietrzu.
2 komentarze
Pole namiotowe jest. Świetnie. A jak wygląda sytuacja z parkowaniem kamperów i kampervanów?
Namioty i kampery maja wspólne pole. Są wszystkie przyłącza. Można zaparkować pod drzewem, co jak zauważyłam jest preferowane. Sami byliśmy w domku Holenderskim, a na co dzień jeździmy z namiotem i nie mamy kamperowej perspektywy, ale rozmawiałam tego wieczora z panią z kampera i ona była zadowolona.