Przyznam Wam się do czegoś! Nie umiem jeździć na nartach. Za to doskonale umiem zrozumieć zachwyt Alpami i w tym wpisie chce Wam opowiedzieć, co można tutaj robić z dziećmi, gdy nie szusujecie w dół stoku.
Jednej rzeczy nie można Alpom odmówić – malowniczości. Od momentu, gdy pojawiają się na horyzoncie zachwycają. Nie można od nich oderwać wzroku jadąc pięknymi dolinami, po których bokach rosną potężne, strome szczyty. Żadne zdjęcia z podroży nie są wstanie zastąpić zobaczenia tych gór na żywo.
Alpy nie są górami prostymi do chodzenia. Po pierwsze bardzo długo utrzymuje się tutaj śnieg (są takie miejsca, gdzie cały rok) i wiele pieszych szlaków jest zamkniętych jeszcze na początku maja. Po drugie są to góry bardzo strome, wymagające dobrej kondycji, sprzętu i doświadczenia. W takich górach pogoda może się raptownie załamać, a wspaniała górska wyprawa zamienić w dramat. Dlatego trzeba pamiętać o wszelkich zasadach ostrożności – informować o wyjściu na szlak, mieć naładowaną komórkę, znać numer alarmowy, mieć dobre buty, kurtkę zapas jedzenia i wody. Jeżeli jednak decydujecie się na wędrówkę po górach warto sprawdzić długość i trudność trasy na tej stronie>>>
Alpy oferują cudowne, zielone doliny, sieć szlaków rowerowych i wiele atrakcji dla całej rodziny przez cały rok.
Zell am See
Śliczne, niewielkie miasteczko na jeziorem Zeller. Koniecznie musicie przespacerować się promenadą przy jeziorze. W piękną pogodę widoki na góry są fantastyczne!
Trzy razy w tygodniu we wtorki, czwartki i niedziele można, od maja do października, o 10 wieczór oglądać spektakularny pokaz wody, światła i laserów. Spektakl ten odbywa się na jeziorze przy pawilonie muzycznym i trwa około 20 minut.
Lodowiec Kitzsteinhorn
Nawet nie jeżdżąc na nartach można znaleźć się na lodowcu i podziwiać co to znaczy wieczna zmarzlina. Na szczyt wjeżdżamy nie jedną, nie dwoma, ale trzema kolejkami. Dwie pierwsze to zwyczajne gondole, gdzie wygodnie się można rozsiąść. W trzeciej jedziemy na stojąco, a towarzyszy nam członek obsługi. Jesteśmy na 3 tysiącach metrów nad poziomem morza. Jest pięknie, ale też niebezpiecznie. Przy tak raptownej zmianie wysokości i ciśnienia oraz ilości tlenu w powietrzu, trzeba pamiętać o samopoczuciu. Musze przyznać, że ja, pomimo, że nie cierpię na żadne przewlekle choroby, czułam się tam fizycznie źle. Pomimo, że wjazd jest niesamowicie drogi, warto chociaż raz w życiu zobaczyć świat z takiej wysokości.
Na samym szczycie wychodzimy na platformę, gdzie można obserwować otoczenie przez specjalne lunety. Platforma jest dla osób bez lęku wysokości – zrobiona z kraty, przez którą można obserwować co się dzieje na dole. Można obserwować niesamowite widoki na góry oraz narciarzy wykonujących zwariowane salta na lodowcu. To jednak nie koniec atrakcji! Specjalna ścieżka wiedzie nas przez środek góry ku platformie po drugiej stronie! W tunelu zaś znajdziecie liczne zdjęcia lokalnej flory i fauny oraz informacje o samej górze i lodowcu.
Informacje praktyczne:
- parking przy dolnej stacji kolejki
- nawet w środku lata jest tutaj zimno! Ubierzcie się ciepło!
- warto sprawdzić ceny na stronie kolejki tutaj>>> . Jeżeli jedziecie bez sprzętu narciarskiego to interesuje was Gipfelwelt 3000 Ticket. Sprawdźcie ofertę dla rodzin.
Wodospad w Krimml (Nationalpark Hohe Tauern)
Najwyższy wodospad w Europie i piąty na świecie, spada z całkowitej wysokości 380 metrów po trzech dużych stopniach. Leje się tutaj 5,61 m sześciennego wody na sekundę. Nie da się ukryć, że wodospad ten jest spektakularny.
Po zaparkowaniu samochodu w miejscowości Krimml kierujemy się za znakami do kasy. Szeroką asfaltową drogą idziemy jakieś 15 minut i już znajdujemy się u stóp wielkiego wodospadu. Naładowana ujemnie bryza podobno świetnie działa na osoby z trudnościami w oddychaniu i wzmacnia układ odpornościowy . Zatem możemy podziwiać nie tylko ciekawe widoki, ale też lepiej się poczuć.
Kolejne podejścia, to serpentyny leśnej ścieżki. Co chwila pojawia się podejście do jakiejś platformy widokowej. W niektórych miejscach jesteśmy tak blisko wody, że można nieźle zmoknąć. Przydać się może kurtka przeciwdeszczowa i dobre buty.
Przy pełnym słońcu, w wielu miejscach, widać fantastyczną tęczę.
Wprawne oko obserwatora ptaków może tutaj wypatrzyć pluszcza zwyczajnego. Małego ptaszka o niezwykłych zwyczajach. Potrafi on biegać po dnie potoku pod prąd, pomagając sobie przy tym skrzydłami, które służą mu za wiosła!
Cała trasa zajmuje do szczytu około 1 do 1,5 godziny. Musimy podejść w wysokości 1070 m n.p.m aż 400 metrów w górę. Na samym szczycie wchodzimy do doliny rzeki Krimmler Ache. Stąd wije się szlak wzdłuż rzeki w góry do sezonowego schroniska.
Informacje praktyczne:
- na terenie miejscowości jest kilka parkingów,
- koszt wstępu to 3 Euro od dorosłego i 1 Euro od dziecka w wieku powyżej 6lat,
- wstęp otwarty od polowy kwietnia do końca października,
- z wózkiem można dojść tylko do pierwszej, dolnej platformy,
- http://www.wasserfaelle-krimml.at/
1 comment
Uwielbiam Alpy a szczególnie klimat jezior pomiędzy nimi 🙂