edycja 17.03.2019
Miliony lat temu Kraina Wygasłych Wulkanów była ponura i groźna, a wulkany nie były wygasłe. Ze szczytów jednych spływała gorąca lawa, inne tylko groźnie pomrukiwały zapowiadając kolejny wybuch. W powietrzu unosiły się trujące wyziewy i gęsty pył wulkaniczny, który pokrywał wszystko grubą warstwą.
Dziś Kraina Wygasłych Wulkanów – jak nazywa się Pogórze Kaczawskie – to piękna, pagórkowata, porośnięta lasami i pokryta polami część Dolnego Śląska. Można tutaj znaleźć pozostałości po historii sprzed milionów lat. Do najbardziej znanych i lubianych należy Ostrzyca (501 m.n.p.m.) czy zamek Wleń stojący na bazaltowej skale. Zaś informacji o krainie dostarczy Wam Sudecka Zagroda Edukacyjna w Dobkowie.
Zapraszamy Was na wycieczkę do rezerwatu Ostrzyca Proboszczowicka, czyli na szczyt Ślaskiej Fudżijamy. Jej charakterystyczny wulkaniczny kształt widać już z oddali, jadąc autostradą A4 w okolicach Złotoryi.
Proboszczów – Ostrzyca (szlak żółty)
czas: 2 godziny spokojnego spaceru z dzieckiem
Trudność: początek trasy jest dość prosty, podejście jest łagodne. Jednak podejście po schodach (około 400) na sam szczyt czopu jest ostre i wymaga sprawnych nóżek. Polecane w suche, bezwietrzne i ciepłe dni, zimą lub po deszczu może być na schodach dość ślisko, a zatem niebezpiecznie. Szczyt jest odsłonięty co powoduje, że w wietrzne dni będzie tam nieprzyjemnie.
Informacje praktyczne:
Zaparkować można w kilku miejscach. Najbliżej wejścia na szczyt znajduje się leśny parking, do którego skręcamy zaraz przed kościołem (jadąc ze Złotoryi). Asfalt szybko zamienia się tutaj w drogę szutrową, dziurawą i błotnistą. W pobliżu parkingu znajdziecie bardzo ładnie urządzone miejsce piknikowe z ławeczkami, koszami, zadaszeniem oraz wydzielonym miejscem na ognisko.
Na odcinku żółtego szlaku, aż do podnóża czopu Ostrzycy, ustawione są ławki, co ułatwia spacer z dziećmi („a teraz idziemy do kolejnej ławki”). U podnóża znajduje się tablica informacyjna oraz zaczyna się ostre podejście po kamiennych schodach, aż na sam szczyt.
U nas na tym odcinku zaczęło się marudzenie, na który mam stary sposób – dzielimy sobie takie podejście na mniejsze części i wspólnie liczymy. Zadanie bojowe brzmi – czy wejdziemy bez zatrzymywania po 100 schodach? Po chwili znaleźliśmy się na przy pierwszym punkcie widokowym, gdzie wiosną znaleźliśmy łany takich pięknych niebieskich kwiatków przylaszczek. Piękne kwiatki były tak ciekawe, ze córka szybko zapomniała o zmęczeniu.
Ostrzyca – Śląska Fudżijama
Ostrzyca nie jest wulkanem tylko tzw. nekiem, czyli tym co po wulkanie zostało. Oryginalnie stożek wulkanu był znacznie wyższy. Dziś wchodząc na szczyt wchodzimy po tym co było we wnętrzu wulkanu, czyli zastygniętej przed wiekami lawie.
Czy wiesz co to jest wulkan?
Ziemia jest w środku bardzo gorąca, a jej wnętrze jest płynne. Jednak powierzchnia, po której chodzimy jest twarda i zimna. Czasami to gorące wnętrze wylewa się przez otwory w ziemi, które nazywamy wulkanami. Te gorące, płynne wnętrze to lawa. Z wnętrza wulkanu podczas wybuchu wydostaje się również gaz i dużo pyłu. Lawa szybko spływa ze zbocza wulkanu i zastyga pod wpływem powietrza lub wody (jeżeli wulkan jest pod wodą).
Szczyt Ostrzycy jest zbudowany z litej skały bazaltowej – bazanitu. Zbocza pokrywają bazaltowe gołoborza, czyli miejsca pokryte głównie kamieniami z niewielka ilością roślinności. Ze szczytu roztaczają się fantastyczne widoki na Góry i Pogórze Kaczawskie, w piękną pogodę można nawet dostrzec Karkonosze. Okolica jest pełna innych wspomnień wulkanicznej przeszłości tego regionu – na północnym wschodzie widać wulkaniczny stożek Grodźca i odsłonięty czop wulkaniczny – rezerwat przyrody nieożywionej „Wilcza Góra”.
Jeżeli tak jak my wybraliście się na Ostrzycę wiosną to ostrożnie stąpajcie, gdyż możliwe, że wypatrzycie wygrzewającego się w pierwszych ciepłych promieniach słońca węża lub jaszczurkę. My wypatrzyliśmy zaskrońca. Zaskrońce nie są jadowite. Żywią się małymi gryzoniami, żabami i rybami, które połykają bez uśmiercania.
Piknik na zakończenie
Zakończyć wędrówkę można piknikiem i ogniskiem, które rozpalamy tylko w miejscu do tego przeznaczonym. Jeżeli macie jeszcze trochę czasu polecamy wizytę we Wleniu i wdrapanie się na wzgórze, gdzie stoją ruiny zamku Lenno. Jest to pierwszy murowany zamek w Polsce zbudowany na bazaltowej skale – kolejne pamiątki po wulkanicznej przeszłości tych ziem. Z Proboszczowa dojeżdżamy do Wlenia malowniczą drogą przez Bełczynę i Bystrzycę.
W Krainie Wygasłych Wulkanów warto zobaczyć:
- Złotoryję i muzeum złota
- Skansen i Muzeum Górnictwa w Leszczynie
- Kościół św. Jana i Katarzyny w Świerzawie – niesamowitą obronną budowlę ze średniowiecza
- Centrum Edukacji Sudecka Zagroda
- Organy Wielisławskie – ścieżkę przyrodniczą ze świetnymi widokami.
1 comment
Dziękuję za informację, już poprawiam w tekście.